10 sposobów na etyczne podróżowanie
Żyjemy w czasach, w których podróżowanie powoli przestaje być luksusem. Tanie linie lotnicze, wyszukiwarki lotów, couchsurfing, czy nawet Airbnb sprawiły, że podróżować, nawet w najodleglejsze zakątki świata, może praktycznie każdy, bez względu na zasobność portfela. Jednak niestety często zapominamy, o tym że podróżowanie jest też wielkim przywilejem.
Bardzo modnym ostatnio terminem stało się “slow travel”. I choć teraz praktycznie wszyscy podróżują w rytmie slow, to niestety poza pustym sloganem i pięknymi zdjęciami na IG, w wielu przypadkach nie wiąże się z tym nic więcej. Dlatego dziś chcielibyśmy poruszyć kwestię, która jest dla nas niezwykle ważna, i naszym zdaniem jest nierozerwalna z ideą “slow”, czyli świadome podróżowanie. W internecie znajdziecie na ten temat masę informacji, a my postanowiliśmy zebrać dla was kilka prostych wskazówek, które mamy nadzieję pomogą wam podróżować bardziej uważnie.
Wierzymy, że podróżując i odkrywając świat, równocześnie zostawiamy po sobie jakiś ślad. Dla nas liczy się to, żeby ten ślad był jak najmniejszy. A jeśli już mamy coś po sobie zostawić, to niech będzie to np. miłe wspomnienie, a nie góra śmieci…
W przyrodzie nic nie ginie. Dlatego etyczne podróżowanie wymaga pewnego dodatkowego zaangażowania. Taki sposób jeżdżenia może być bardziej kosztowny (choć nie we wszystkich przypadkach) i trudniejszy, przynajmniej na początku. Ale możecie nam wierzyć, wysiłek włożony w przygotowanie do takiej podróży jest tego warty. Fakt, że zrobiliśmy coś dobrego dla naszej planety, albo lokalnej społeczności jest dla nas ważniejszy niż super zdjęcie do wrzucenia na instagram.
Ale zacznijmy od początku, czyli czym w ogóle jest etyczne podróżowanie? W dużym uproszczeniu jest to świadoma rezygnacja z udziału w aktywnościach, które przyczyniają się do pogłębiania niesprawiedliwości społecznej, łamania praw człowieka, pogłębiania się ubóstwa i eksploatacji środowiska naturalnego. Zamiast tego odpowiedzialny podróżnik wybiera taki sposób zwiedzania i takie “atrakcje”, które albo nie mają wpływu, albo wręcz przeciwnie – przyczyniają się do poprawy warunków życiowych tubylców i ekosystemu.
Przed wami kilka prostych kroków, które podpowiedzą wam jak sprawić, żeby wasze podróżowanie było bardziej odpowiedzialne. Oczywiście nie są to jedyne słuszne sposoby i do tej listy można by pewnie dodać jeszcze kilka punktów, ale na dobry początek te powinny nakreślić wam ideę świadomego podróżowania.
1. Wybieramy loty z jak najmniejszą ilością przesiadek. Wiemy, wiemy, dzięki lotom z przesiadkami łatwo obniżyć koszt lotu. Jednak to podczas startu i lądowania, do atmosfery wydziela się najwięcej dwutlenku węgla. Redukując do minimum niepotrzebne przesiadki, albo wybierając alternatywny środek transportu w postaci autobusu lub pociągu oszczędzamy środowisko. Dzięki temu, że zrezygnowaliśmy kilka razy z podróży samolotem, na rzecz pociągu, udało nam się zobaczyć coś, czego nigdy nie dostrzeglibyśmy z perspektywy 10 km nad ziemią (np. w Nowej Szkocji). Na miejscu zamiast wynajmować samochód, decydujemy się na transport publiczny i coraz bardziej popularny carsharing, a po mieście zamiast piętrowym autobusem “hop on hop off”, chodzimy pieszo, jeździmy rowerami albo na longboardach.
2. Myślmy o tym co robimy na miejscu i jak wydajemy swoje często ciężko zarobione/ zaoszczędzone pieniądze. Spanie w hotelu znanej sieci i jedzenie w starym, dobrym, wypróbowanym fast foodzie na pewno jest dla niektórych kuszące. Zamiast tego szukamy noclegów w mniejszych hotelach i pensjonatach oraz wybieramy takie restauracje, z których zyski bezpośrednio przełożą się na poprawę warunków ekonomicznych lokalnej społeczności. Dzięki temu nasze oszczędności nie trafią do kieszeni amerykańskich magnatów hotelowych i gastronomicznych.
Zwracamy też uwagę na eko certyfikaty, którymi wiele hoteli może się dziś pochwalić. I jeśli to nie jest konieczne, gdy zatrzymujemy się w hotelu korzystamy z jednego zestawu pościeli i ręczników, zamiast codziennie prosić o świeże. Wozimy też ze sobą swój żel pod prysznic i szampon w podróżnych buteleczkach, żeby ograniczyć ilość zużywanego plastiku.
3. Jeśli już wybieramy lokalne wycieczki, to zwracamy uwagę na to, co przewodnicy mają w swojej ofercie. Na pewno znajdą się wśród nich tacy, którzy zamiast wykorzystywać lokalnych mieszkańców (a czasem nawet robić z nich atrakcje), pomagają im. Sprawdzenie opinii, czy zwykłych informacji ze strony internetowej o przewodniku i atrakcjach nic nas nie kosztuje, a na pewno będzie nam lepiej ze świadomością, że daliśmy zarobić komuś uczciwemu, kto myśli nie tylko o swoim zarobku, ale również troszczy się o swoją lokalną społeczność.
4. Nie wiemy czy wiecie, ale najprostszym sposobem na okazanie komuś szacunku jest nauczenie się kilku słów w obcym języku. Podejmując mały wysiłek – wystarczy proste “dzień dobry”, “proszę”, “dziękuję” ułatwiamy sobie kontakt z tubylcami. Na pewno zdarzyło wam się kiedyś usłyszeć obcokrajowca mówiącego po polsku, nie sposób się wtedy nie uśmiechnąć. Zazwyczaj automatycznie wzbudza to w nas sympatię. Pokazujemy w ten sposób, że robimy krok w kierunku poznania kultury naszego rozmówcy.
5. Może zdarzyć się, że w kraju do którego jedziemy, panują inne zwyczaje, a czasem nawet prawa. Dlatego przed przyjazdem w odległe miejsce staramy się poznać trochę lokalnych zwyczajów. Żeby nie nabawić się niepotrzebnego wstydu, a może nawet poważnych kłopotów wystarczy szybki research, chociażby w internecie. Sprawdzamy zasady powitania, targowania się, dawania napiwków i ubierania się w miejscach kultu religijnego. Odpowiedzialny podróżnik zawsze będzie starał się dostosować do zwyczajów panujących w danym miejscu, z szacunku do ludzi którzy go przyjmują.
6. Jeśli się targujemy, robimy to zawsze z umiarem. W wielu krajach obowiązuje zasada “cena dla miejscowych” i “cena dla turystów”. Targowanie się jest bardzo często częścią kultury. Warto tylko pamiętać, że dla sprzedającego może być to jedyne źródło dochodu. Dlatego robimy to z uśmiechem na twarzy i życzliwością. Złość i chciwość nigdy nie prowadzą do niczego dobrego.
7. Coś, co szczególnie spędza nam sen z powiek to ilość śmieci, jaką pozostawiają po sobie turyści. Nie ważne, czy to w Europie, Azji, Ameryce, czy na naszym poznańskim podwórku. Za każdym razem ze złością obserwujemy haniebne pamiątki po podróżnikach. Nie wiem czy trzeba cokolwiek więcej pisać. Zabieramy ze sobą wszystko, co wyprodukowaliśmy podczas wycieczki. Jeżeli mieliśmy miejsce na batoniki, czy picie w plastikowej (!) butelce, to mamy też miejsce w plecakach na to, co zostało po naszym prowiancie. Jeśli widzimy, że ktoś śmieci, nie bójmy się zwrócić uwagi.
Tak na marginesie, zamiast plastikowej butli z wodą, lepiej zaopatrzyć się w dobry bidon/termos, dzięki któremu woda zawsze będzie w lecie cudownie chłodna i rześka. W ten sposób oszczędzamy pieniądze i jednocześnie zmniejszamy ilość plastiku krążącego w obiegu. Obecnie możemy wybierać spośród setek kształtów, wzorów i kolorów. My mamy dwie ulubione butle. Jedną (ze zdjęcia powyżej) która jest równocześnie termosem i drugą, która ma wbudowany filtr. Dzięki takiemu zestawowi, nie musimy kupować wody w sklepie, albo na lotniskach.
Nasza podróżnicza rada – jeśli nie macie swojej wody, albo podczas dłuższego lotu, całą wypiliście, poproście stewardessę o napełnienie butli. Unikniecie używania jednorazowych plastikowych kubeczków rozdawanych każdorazowo i dzięki temu, zawsze będziecie mieć wodę pod ręką.
8. Jeśli jako turyści, mamy już coś po sobie zostawić, niech będzie to coś dobrego. Jakkolwiek śmieszne mogłoby się wydawać, a nas nie będzie kosztować praktycznie nic, jest pozostawienie dobrej recenzji na Facebooku, albo TripAdvisorze. Dobre opinie pomagają wyróżnić się lokalnym przewodnikom, hotelom, restauracjom. Pomijając fakt, że będzie to sympatyczny wyraz naszej wdzięczności za gościnę, marketing szeptany ma wielką moc.
Doskonałym sposobem na pozostawienie po sobie dobrego śladu będzie też wolontariat. Czasem nawet pół dnia naszej pracy jest w stanie coś zmienić. Może to być pomoc w organizacji pozarządowej, pobliskiej szkole, sierocińcu, rezerwacie przyrody, albo zwyczajne zebranie śmieci z plaży.
9. Szanujemy, nie wykorzystujemy. Wizyta w prawdziwej wiosce afrykańskiego plemienia brzmi kusząco prawda? Pomijając kulturowe różnice nie zapominajamy o tym, że to są prawdziwi ludzie, żyjący w ten sposób od pokoleń. Należy im się szacunek, a nie traktowanie ich jak muzealne eksponaty, albo co gorsza małpki w zoo. Wybieramy takie wycieczki, podczas których oprócz poznania kultury i zwyczajów będziemy mogli w jakiś sposób pomóc ludziom, a nie tylko wykorzystać ich jako rekwizyty do zdjęć z wakacji.
10. Trudno opisać co czujemy, gdy widzimy po raz kolejny zdjęcia turystów (w tym o zgrozo często naszych znajomych!) bawiących się z tygryskami, małpkami, jeżdżących na słoniach, pływających z żółwiami, delfinami, czy wożących się psimi zaprzęgami…
Czy naprawdę trzeba pisać, że żadne z tych zwierząt nie jest tam dobrowolnie? Czy trzeba przypominać, że żebyś ty mógł posadzić swój tyłek na słoniu, ktoś go musiał złapać, wsadzić do klatki i wytresować, a często podać mu środek na uspokojenie, żeby nie zrzucił cię ze swojego grzbietu? Dotyczy to turystów z całego świata. Zarówno tych wyjeżdżających na ekskluzywne wakacje, jak i tych podróżujących z plecakami.
Dlatego zanim wybierzemy lokalną “atrakcję” zastanówmy się:
– czy jakiekolwiek zwierzę nie jest wykorzystywane. Dotyczy to również ogrodów zoologicznych – nie mówimy to o ośrodkach, które pełnią ważną funkcję w podtrzymywaniu zagrożonych gatunków i edukacji. Gdy mamy jakąkolwiek wątpliwość po prostu z tego zrezygnujmy.
– odpowiedzmy sobie na pytanie, jak bardzo istotnym jest dla nas zrobienie sobie zdjęcia na słoniu, albo z tygryskiem… Czy tylko po to, żeby wrzucić je później na Instagram, czy nowe profilowe na FB?
– jeśli widzimy dzikie zwierzę, obserwujemy je z bezpiecznej odległości (pomijając względy bezpieczeństwa) zwyczajnie szanujemy ich przestrzeń. Nie próbujemy ich karmić, ani im przeszkadzać. Nie bierzemy ich na ręce i nie robimy sobie z nimi zdjęć (zwłaszcza z flashem!) Jak wy byście się poczuli, gdyby ktoś większy was podniósł i zaczął na siłę przytulać?
– jeśli już bardzo chcemy zobaczyć dzikie zwierzę, sprawdzamy, czy w pobliżu znajduje się centrum pomocy zwierzętom. Może warto udać się tam i dać w ten sposób drugą szansę wykorzystywanym stworzeniom? Pomyślmy jaką będziemy mieć satysfakcję, gdy zrobimy coś dobrego dla kogoś mniejszego od siebie (no chyba, że mówimy o słoniach…)
Jeśli macie jakiekolwiek wątpliwości, zerknijcie na listę najgorszych (i zarazem najczęściej wybieranych) atrakcji ze zwierzętami.
Pamiętajmy, chodzi o to, żeby czerpać z podróżowania tyle radości, ile się da, nie wyrządzając przy tym krzywdy ani spotykanym ludziom, ani zwierzętom, ani naszej planecie. Możecie nam wierzyć, że kiedy zamiast tylko brać, dacie też coś z siebie, podróżowanie zyska zupełnie nowy wymiar.
Jesteśmy bardzo ciekawi, jak wy podróżujecie. Czym kierujecie się przy planowaniu podróży/ wakacji? Może macie swoje sposoby na świadome podróżowanie? Jeśli jest coś, co dorzucilibyście do naszej listy, dajcie znać!